niedziela, 18 października 2020

Sloe gin

 Sloe gin 

Mieszkam w Anglii od 5 lat i co roku dowiaduję się czegoś nowego. Co roku też robię jakieś nowe soki, nalewki z roślin rosnących w okolicy. Kilka dni temu, podczas porannego spaceru, spotkałam parę starszych osób, która buszowała po krzorach i zbierała coś zawzięcie. Ciekawość nie pozwoliła mi przejść obok tych osób obojętnie. Spytałam co zbierają. Okazało się, że jagody tarniny. Drążąc temat, pytam dalej na co im te jagody. Okazało się, że pani jest specjalistką w produkcji nalewki, bardzo popularnej w Wielkiej Brytanii i nazywanej sloe gin. Moja pamięć pozostawia wiele do życzenia, ale ta nazwa to tytuł jednej z moich ulubionych piosenek Joe Bonamassa, więc nie trudno było mi ją zapamiętać. W pracy spytałam mojej szefowej, czy zna nalewkę pod nazwą sloe gin. Oczywiście, że znała i z wielkim entuzjazmem namówiła mnie do jej wykonania, zapewniając, że nigdy nie uwolnię się już od tego nieziemskiego smaku. Poszłam więc za ciosem i wybrałam się na łowy. Niestety, człowiek uczy się na błędach. Krzaku tarniny mają kolce, a ja nie miałam ze sobą rękawiczek, moje dłonie mocno przez to ucierpiały. Tarnina posiada przeciwutleniacze, beta-karoten, witaminę C, witaminy z grupy B, dużo wapnia, potasu i magnezu. 

Składniki:

- 450 gram jagód tarniny

- 200 gram cuku

- 0.7 litra ginu (najzwyklejszego)




Sposób przygotowania:

Jagody tarniny są cierpkie, więc postępujemy z nimi podobnie jak z należy je zbierać po pierwszych przymrozkach, których w Anglii raczej nie uświadczymy, albo zwyczajnie przemrozić. Wsadzić do zamrażalnika na 24 godziny. Po wyjęciu z zamrażalnika, tarninę umieszczamy na sicie, czekamy, aż się rozmrozi. Za pomocą wykałaczki, nakłuwamy każdą jagodę w kilku miejscach. Owoce umieszczamy w słoju, zasypujemy cukrem i zalewamy ginem. Całość dobrze mieszamy. Ustawiamy w słonecznym miejscu. Co dzień, przez 2 tygodnie, potrząsamy słojem. Po 2 tygodniach, przez następne 2 miesiące, słojem potrząsamy nadal, ale już raz w tygodniu. Po tym czasie tarninę odcedzamy, a sloe gin przelewamy do butelek i odstawiamy w chłodne, ciemne miejsce. Ja polecam przelać do butelek z ciemnego szkła. Nalewka jest coraz lepsza w miarę dojrzewania. 

Bonus: zupełnym zaskoczeniem jest smak nalewki. W żadnym calu nie przypomina ona ginu, a śliwowicę. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz