piątek, 28 lutego 2020

Wegańska zupa ze szpinaku

Zimowa zupa ze szpinaku 



Na dworze nadal zimno i dżdżysto, wieje tak, że łeb chce urwać. Nie ma nic lepszego na poprawienie zimowej aury, jak miska cudownej, zielonej, gorącej zupy. Dziś postanowiłam poeksperymentować ze świeżym szpinakiem. Powiem wam szczerze, że zupa wyszła genialna, jej smak przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. 



Składniki:


- 400 g świeżego szpinaku
- 2 spore ziemniaki
- 2 marchewki
- ćwiartka selera
- 1 por
- 100 ml mleka sojowego bądź migdałowego niesłodzonego 
- 2 litry wody
- 5 ząbków czosnku
- 2 łyżki oleju
- 2 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki pieprzu
- 1/4 łyżeczki chili w proszku
- 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
- odrobina suszonego lubczyku
- sok wyciśnięty z połowy cytryny
- garść orzeszków ziemnych






Sposób przygotowania:


Warzywa pokrój w drobną kostkę, podsmaż na oleju, dorzuć dobrze umyte liście szpinaku. Szpinak bardzo się kurczy, więc niech nie przeraża was ilość świeżej porcji. Dodaj zmiażdżone ząbki czosnku, przyprawy i mieszając od czasu do czasu smaż 5-6 minut. Całość zalej mlekiem i gotuj 5 minut. Dodaj wodę i gotuj pod przykryciem do momentu, aż warzywa będą miękkie. Dodaj sok z cytryny. Zupę zblenduj za pomocą żyrafy. Podawaj z podprażonymi na suchej patelni orzeszkami ziemnymi i świeżymi liśćmi szpinaku. 



Rada: w wersji niewegańskiej, po zblendowaniu zupy, można dodać 100 gram mozzarelli i gotować zupę ok. 2 minuty, do momentu, aż ser się rozpuści. 



wtorek, 25 lutego 2020

Kaszotto z grzybami leśnymi

Wegańskie kaszotto z grzybami leśnymi


Kaszotto to nic innego jak potrawa "na winie", czyli co się pod rękę nawinie, zwana inaczej sprzątaniem lodówki. Zazwyczaj robię ją, gdy brak mi czasu, bądź bardziej wymyślnego pomysłu na obiad. Jest to też świetne danie w przypadku niezapowiedzianego nalotu gości. Bardzo szybko, praktycznie z niczego, można przygotować gar wyśmienitego, zdrowego i pożywnego żarcia. 



Składniki:


- 250 gram kaszy gryczanej
- 1 cebula
- garść suszonych grzybów leśnych
- 200 gram mrożonego groszku zielonego, bądź groszku z puszki
- 1 brokuł
- 2 zielone papryki
- bulion warzywny, bądź woda, ok 400 ml
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka czerwonej papryki
- 1 liść laurowy
- 2 ziela angielskie
- 1/4 łyżeczki imbiru
- 1/2 łyżeczki pasty harissa, bądź płatków chili
- 1 łyżeczka majeranku
- 2 łyżki płatków drożdży nieaktywnych
- 2 łyżki oleju



Sposób przygotowania:


Suszone grzyby wrzuć do miseczki i zalej wrzątkiem. W garnku z grubym dnem rozgrzej olej, wrzuć pokrojoną w kostkę cebulę. Dorzuć listek laurowy, ziele angielskie, czerwoną paprykę, sól. Mieszając smaż kilka minut, do zrumienienia cebuli. Dodaj odcedzone i pokrojone grzyby (wywar zostaw na później). Wymieszaj całość, smaż mieszając od czasu do czasu. Wrzuć kaszę, zamieszaj i zalej bulionem, bądź wrzątkiem, dodaj też wywar z grzybów. Przykryj. W tym czasie pokrój paprykę w kostkę, brokuł podziel na różyczki (ja wykorzystuję również brokułową nogę, obieram ją i kroję w kostkę). Do garnka dorzuć groszek, brokuł, imbir, chili, bądź pastę harissa. Zamieszaj. Gotuj 5 minut, od czasu do czasu mieszając i sprawdzając ilość płynu. Jeśli płyn wyparował dolej nieco wody, żeby potrawa się nie przypaliła. Pod koniec dorzuć paprykę zieloną. W rękach rozetrzyj majeranek i dodaj nieaktywne drożdże. Całość zamieszaj, przykryj garnek i odstaw na kilka minut. 



Rada: kaszotto można podawać jako samodzielne danie, albo jako dodatek do obiadu. Doskonale sprawdza się również na zimno.  Ogórek kiszony dopełnia smaku.

Alternatywa: do potrawy można dodać również niemięso, np wegańskie niemięso, czerwoną fasolę, quorn, bądź kostkę sojową.

poniedziałek, 24 lutego 2020

Zakwas na żur

Zakwas na żur 


Nie ma nic prostszego niż zrobienie domowego zakwasu na żur. Wiele frajdy, przy odrobinie wysiłku.



Składniki:


- sporej wielkości słoik
- 500 ml przegotowanej, ostudzonej wody
- 6 łyżek mąki żytniej razowej
- 2 liście laurowe
- 4 ziela angielskie
- 6 ząbków czosnku
- 1 łyżeczka suszonych liści methi



Sposób przygotowania: 


Do wyparzonego i wytartego do sucha słoika wsypujemy mąkę, dodajemy obrany czosnek (można pokroić na mniejsze kawałki), przyprawy. Całość zalewamy wodą i mieszamy drewnianą łyżką. Słoik przykrywamy gazą, ściereczką, bądź ręcznikiem papierowym i zabezpieczamy gumką recepturką. Słoika nie można szczelnie zakręcić, bo zabijemy bakterie, które będą produkowały się w słoju. Tak przygotowany zaczyn na zakwas odstawiamy w ciepłe miejsce. Mieszamy rano i wieczorem drewnianą łyżką, aż do momentu gdy zakwas będzie miał kwaśny zapach i smak. Może to zająć 5-7 dni, w zależności od tego, jak ciepło będzie miał nasz słoik. 

Tak przygotowany zakwas przechowujemy w lodówce i wykorzystujemy do przygotowania domowego żuru. Gdy naszego zakwasu zostanie niewiele, wówczas do tej resztki dorabiany nowy zaczyn. Taka sama procedura, ale mamy już dobre kultury bakterii, z poprzedniego zakwasu, które przyspieszą cały proces. Przepis na domowy żur znajdziecie tutaj: https://mojewiejskiewegegotowanie.blogspot.com/2020/02/zur-weganski.html

Żur wegański

Żur wegański

"Z żuru chłop jak z muru", jak mawia staropolskie powiedzenie i wiele w tym prawdy. Jest to jedna z moich ukochanych zup zimowych. Żur robię na domowym zakwasie z mąki żytniej. Po przeprowadzce do UK nabyłam nowe znajomości z Polakami z bardzo różnych regionów Polski i co rusz toczą się dyskusje na temat nazewnictwa. Czy żur, czy żurek, czy żur to to samo co barszcz biały, a co to zalewajka. Jak podaje Wiki żur to zupa przyrządzana na bazie zagęszczonego zakwasu chlebowego, zwykle z mąki żytniej, mająca charakterystyczny kwaśny smak. Według jednej tradycji nazw żurek i barszcz biały stosuje się wymiennie, według innej żurek jest zupą przyrządzaną na bazie mąki żytniej, zaś barszcz biały na bazie mąki pszennej. Są to jednak sprzeczności wynikłe z ruchów przesiedleńczych w całej Polsce. 
Wege kuchnia ma to do siebie, że śmiało można porzucić stereotypy i w poniedziałek zamiast pomidorowej ugotować żur.

Składniki:

- 1 duża cebula pokrojona w kostkę
- 5 ziemniaków obranych i pokrojonych w grubszą kostkę 
- garść suszonych grzybów
- 2 łyżeczki soli
- 5 ziarenek czarnego pieprzu
- 3 ziarenka ziela angielskiego
- 2 liście laurowe
- 1 łyżeczka liści methi (kozieradka)
- 1 łyżeczka majeranku 
- 2 łyżki oleju 
- 2,5 litra wody
- 1/2 szklanki domowego zakwasu na żur


Sposób przygotowania:

Do dużego garnka wlewamy olej, wrzucamy pokrojoną cebulę, solimy, smażymy kilka minut do zrumienienia. Dodajemy ziemniaki, pieprz, ziele, liść laurowy, smażymy kolejne kilka minut. Całość zalewamy wodą. Przykrywamy. W tym czasie grzyby suszone wrzucamy do miski i zalewamy wrzątkiem. Po 10 minutach dorzucamy do zupy. Całość gotujemy ok. 15-20 minut. Dodajemy zakwas na żur (przepis znajdziecie tutaj: https://mojewiejskiewegegotowanie.blogspot.com/2020/02/zakwas-na-zur.html, roztarty w rękach majeranek i methi. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy 2-3 minuty. 

Rada: żur można również podać z ziemniakami pieczonymi w piecu, albo chlebem domowym (przepis na chleb znajdziecie tu: https://mojewiejskiewegegotowanie.blogspot.com/2018/08/chleb-na-zakwasie.html. 
Doskonale smakuje też z pieczonymi na patelni wege kiełbaskami.


Wegańska zapiekanka z placków ziemniaczanych

Zapiekanka z placków ziemniaczanych


Jestem typowym Polakiem cebulakiem i ziemniakiem. Kocham ziemniaki całym sercem i pod każdą postacią. Placki ziemniaczane uwielbiam i zawsze naprodukuję ich jak dla armii. Nie zawsze jednak domownicy są w stanie wchłonąć wszystkie sztuki, a wyrzucanie jedzenia uważam za wielkie przestępstwo. Staram się więc przetwarzać to co zostało, a jednocześnie urozmaicać domowy jadłospis o dania wymyślone dość spontanicznie. Tak też powstała zapiekanka z placków ziemniaczanych. 



Składniki:


Na placki ziemniaczane:


- 1 kg ziemniaków startych na tarce o dużych oczkach
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka pieprzu
- 1 cebula starta na tarce o drobnych oczkach
- 3-4  łyżki mąki pszennej  
- olej do smażenia
- w wersji niewegańskiej można dodać 2 jajka 

Na farsz:

- 1 cebula
- 2 marchewki (ja dodałam czarne)
- groszek z puszki lub mrożony 150g
- 250 g mrożonego quornu
- 2 łyżki oleju do smażenia
- sól, pieprz do smaku
- 1/2 łyżeczki liści methi
- 1/2 łyżeczki wędzonej papryki
- 1/4 łyżeczki płatków chili 
- 1 puszka pomidorów  

 

Sposób przygotowania:


Starte ziemniaki, cebulę, sól, pieprz, mąkę łączymy ze sobą (w wersji niewegańskiej dodajemy też jajka). Masa powinna być dość luźna. Na patelni z grubym dnem (dobra patelnia ułatwia smażenie placków) rozgrzewamy nieco oleju i łyżką kładziemy niewielkie placki (ja wolę placki cienkie i chrupiące). Po 2-3 minutach przewracamy placki na drugą stronę. Usmażone placki odkładamy na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym. Gdy placki przy przerzucaniu na drugą stronę się rozwalają, oznacza to, że masa jest zbyt rzadka, wówczas należy dodać nieco więcej mąki. Placki powinny mieć złoty kolor. Gdy placki będą zbyt grube mogą być niedopieczone w środku, a na zewnątrz przypalone. 

Farsz: na głębokiej patelni, lub w garnku rozgrzewamy olej, wrzucamy pokrojoną w kostkę cebulę, smażymy kilka minut do zrumienienia, dodajemy quorn, marchew pokrojoną w pół plasterki i groszek. Wszystko smażymy kilka minut, dodajemy sól, pieprz, methi, paprykę wędzoną, chili. Gdy marchewka będzie al dente dodajemy pomidory z puszki. Przykrywamy pokrywką i dusimy około 5 minut. 

W naczyniu żąroodpornym układamy warstwę placków, warstwę farszu i tak na przemian. Na samej górze powinny być placki. Zapiekankę przykrywamy folią aluminiową, wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 160 stopni i zapiekamy ok. 20 minut, po czym zdejmujemy folię i zapiekamy kolejne 10 minut. 

Rada: Zapiekankę można posypać żółtym serem (w wersji wegańskiej wegańskim). Gotową zapiekankę kroimy na dość sporej wielkości kwadraty, podajemy ozdobioną natką pietruszki. Można podać również z kleksem kwaśnej śmietany lub jogurtem typu greckiego. 


piątek, 14 lutego 2020

Papryka faszerowana

Papryka czerwona jak serce 


Wariacje na temat faszerowanych warzyw są niewyczerpywalne. Ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia. Ja, dziś za moją paprykę faszerowaną dostałam od Młodszego gwiazdkę Michelin'a. 




Składniki: 

Na farsz:

- 150 g ryżu
- 250 g niemięsa
- 1 cebula
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki pieprzu
- 1/4 łyżeczki wędzonej papryki
- 1/4 łyżeczki suszonej papryki chili
- 1/2 łyżeczki suszonych liści methi
- 1 łyżka oleju 
- 1 litr bulionu warzywnego lub wody 
- 5 sztuk papryki czerwonej 



Na sos:

- pół kartonika sosu pomidorowego
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżka mąki
- 1/2 łyżeczki majeranku 



Sposób przygotowania:

Ugotować ryż w proporcji 1:2 - 1 porcja ryżu, 2 porcje wody. W garnuszku z grubym dnem rozgrzać olej, wrzucić pokrojoną w drobną kostkę cebulę, podsmażyć na złoto. Do cebuli dorzucić niemięso, dodać przyprawy i smażyć 5-7 minut. Zawartość garnka wymieszać z ryżem. Paprykom odciąć górę, wydrążyć gniazda nasienne i nadziewać przygotowanym farszem. Układać ciasno w garnku, bądź naczyniu żaroodpornym. Zalać bulionem, bądź wrzątkiem (wówczas doprawić solą, pieprzem, dodać listek laurowy i ziele angielskie). Gotować pod przykryciem 25-40 minut. Można również w naczyniu żaroodpornym wstawić do piekarnika nagrzanego do 170 stopni. Czas pieczenia ten sam, co gotowania. Gdy papryki będą gotowe, z garnka, bądź naczynia odlać do garnka 100 ml wywaru, podgrzać, dodać zmiażdżony czosnek i zaprawić mąką roztrzepaną w niewielkiej ilości wody. Sos zagotować, dodać roztarty w dłoniach majeranek. Paprykę podawać obficie polaną sosem. 

Rada: Jeśli ma być to danie obiadowe można również podać z ziemniakami.

Alternatywa: gdy nie mamy niemięsa, ani quron, można braki zastąpić np czerwoną fasolą z puszki. Wówczas fasolę rozgniatamy widelcem. Reszta pozostaje bez zmian. 



niedziela, 9 lutego 2020

Saag "paneer"

Palak "paneer"


Kiedy człowiek miesza w garach od ponad 20 lat i robi to z przyjemnością, z czasem zaczyna poszukiwać nowych smaków. Kocham podróże, także kulinarne. W kuchni bawię się, eksperymentuję, łączę różne strony świata na jednym talerzu. Dziś postanowiłam zabrać moją rodzinę w podróż do Indii. Stało się to za sprawą saag "paneer", potoczniej znanym jako palak "paneer", a żeby jeszcze przystępniej brzmiało dla polskich uszu - szpinak z serem po indyjsku. W moje wegańskiej wersji, ser zastąpiłam tofu. Danie to jest dość łatwe, ale niestety czasochłonne, bo tofu potrzebuje naszej uwagi przez dłuższy czas. 



Składniki: 


- 250 g tofu
- 1 cytryna 
- 2 łyżeczki drożdży nieaktywnych
- 1 łyżeczka pasty miso, bądź sosu sojowego
- 1 łyżka płynnego oleju kokosowego
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 1 łyżka oleju
- 1 łyżeczka kuminu indyjskiego/rzymskiego
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 5 cm świeżego imbiru 
- 2 łyżeczki garam masala 
- 1/2 łyżeczki kurkumy
- 1/2 łyżeczki płatków chili
- puszka pomidorów
- 250 g mrożonego szpinaku, bądź 500 g świeżego 
- opcjonalnie 2 łyżeczki sojowej śmietanki 



Sposób przygotowania:


Kostkę tofu umieszczam na sicie, między dwoma listkami grubego papieru ręcznikowego i przyciskam ciężkim naczyniem, żeby pozbyć się nadmiaru wody. Proces przygniatania trwa 30 minut. W międzyczasie robię marynatę do wyżej wymienionego tofu: do miski wlewam olej kokosowy, oliwę z oliwek, sok wyciśnięty z jednej wymasowanej cytryny (masowanie cytryny wzmaga jej soczystość), skórkę z owej cytryny startą na tarce o drobnych oczkach, płatki drożdżowe oraz miso. Za pomocą widelca łączę składniki, i wrzucam pokrojone w kostkę tofu. Delikatnie obtaczam tofu w marynacie i pozostawiam na kolejne 30 minut. Rozgrzewam piekarnik do 180 stopni i smażę tofu na złoto przez ok. 20-30 minut. Gdy tofu nabiera złotych barw, rozgrzewam na patelni łyżkę oleju, wrzucam kumin, smażę 1 minutę, dorzucam pokrojoną w kostkę cebulę, smażę ok. 3 minuty, ciągle mieszając, żeby kumin się nie spalił. Dorzucam zmiażdżony czosnek, drobno pokrojony, lub starty na tarce imbir, smażę 1 minutę. Dodaję garam masalę, kurkumę i chili w płatkach, smażę wszystko tylko 30 sekund, bo przyprawy szybko się palą (gdy przypalimy przyprawy danie będzie gorzkie, więc to ważny moment). Dorzucam pomidory z puszki i duszę całość ok 3-4 minuty. Dodaję świeży szpinak i duszę kolejne 2 minuty, mieszając od czasu do czasu.
W przypadku, gdy używamy szpinaku mrożonego, trzeba go wcześniej przygotować w osobnym garnku (do garnka wlać łyżkę oleju, wrzucić zamrożony szpinak, mieszając od czasu do czasu, doprowadzić do jego rozmrożenia; dodać sól, pieprz i pod przykryciem dusić kilka minut). 
Gdy wybraliśmy opcję ze śmietanką, teraz jest czas na jej dodanie. Opcjonalnie można doprawić solą i czarnym pieprzem. Na końcu wyciągamy tofu z pieca, łączymy z miksturą. 


Rada:  saag "paneer" serwujemy np z indyjskim chlebkiem naan, roti, bądź chapati, lub zwykłymi plackami tortilli.



sobota, 8 lutego 2020

Oponki serowe

Oponki serowe 


Dawno, dawno temu w sobotni wieczór człowiek szedł na miasto, na melanż. Teraz, w sobotni wieczór piecze z Młodszym serowe oponki. Każdy czas jest piękny, carpe diem. Oponki serowe zjada się szybciej niż się je piecze, ale zrobienie ich to żaden wyczyn. Pół godziny i góra pyszności do schrupania gotowa.



Składniki:


- 500 g sera białego
- 500 g mąki pszennej białej
- 100 g cukru (ja użyłam grubego, brązowego, stąd te widoczne kropki na cieście)
- 4 żółtka
- 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka octu
- 250 ml gęstego jogurtu, lub kwaśnej śmietany
- olej rzepakowy do smażenia





Sposób przygotowania:


Do sporej miski wrzucić sypkie składniki, dodać ser biały przeciśnięty przez praskę, żółtka i całą resztę. Wyrób ciasto, nie powinno lepić się do dłoni. W garnku z grubym dnem rozgrzej olej. W tym czasie rozwałkuj ciasto, na grubość ok. 0.5 do 1 cm (w zależności od tego jak pękate mają być wasze oponki). Za pomocą szklanki wycinaj kółka, a mniejszej szklanki, bądź kieliszka kółka w kółkach. Powstaną oponki, które wrzucamy na rozgrzany olej. Oponki smażymy z obu stron do zrumienienia. Smaży się dość szybko, więc uważajcie, żeby się nie przypaliły. Wyjmować łyżką cedzakową na talerz wyłożony papierem ręcznikowym. Posypać cukrem pudrem i schować się z talerzem w szafie, żeby uchronić oponki przed resztą rodziny. 


niedziela, 2 lutego 2020

Wegańskie naleśniki

Wegańskie naleśniki

Naleśniki to jedna z najłatwiejszych potraw świata. Niestety należy też do tych czasochłonnych, dlatego zazwyczaj serwuje je domownikom w niedzielne, niespieszne poranki. Naleśniki można podać na 1001 sposobów. Na słodko, na ostro, każdemu według potrzeb. Dziś na śniadanie polecam naleśniki w wersji wytrawnej z ostrą pastą curry.



Składniki na naleśniki:


- 200 ml mleka roślinnego
- 200 ml wody
- szczypta soli
- łyżka oleju
- 2,5 szklanki mąki (mąka może być zwykła biała, ale najgenialniejsze naleśniki wychodzą z mąk mieszanych - kokosowa łączona z białą, bądź jaglana łączona z białą, bądź owsiana łączona z białą) w proporcji 1:3, czyli 1 część mąki kokosowej, owsianej bądź jaglanej, a 3 mąki białej); można również spróbować w proporcji 1:1, ale wówczas naleśniki będą dużo mniej elastyczne



Farsz:

- łyżka ostrej, czerwonej pasty curry
- 1 awokado
- 1 pomidor, bądź kilka pomidorków koktajlowych
- ćwiartka zielonego ogórka
- 2 liście sałaty rzymskiej
- garść rukoli
- szczypior
- sok z ćwiartki cytryny
- szczypta soli kala namak
- kawałeczek wegańskiego sera żółtego, bądź w wersji niewegańskiej twardego sera koziego
 

 

Sposób przygotowania:


Wymieszać składniki płynne, dosypać mąkę i sól i za pomocą miksera, bądź trzepaczki rózgi wymieszać, do uzyskania gładkiej, bez grudek, konsystencji gęstej śmietany. 

Moje naleśniki smażę na naleśnikarce i bardzo polecam wam ten genialny kuchenny sprzęt. Naleśnikarka ma termostat, dzięki czemu naleśniki się nie spalą, nie pryska olejem, bo nie trzeba go używać, naleśniki mogą smażyć nawet dzieciaki, bo jest to urządzenie dużo bardziej bezpieczne niż tradycyjna patelnia. Naleśniki smażone na naleśnikarce zawsze się udają, nie przywierają, nie palą się, są idealnie okrągłe. Na naleśnikarkę, bądź patelnię (dodaj odrobinę oleju i rozprowadź go równomiernie) wylej nieco masy naleśnikowej, tak by rozprowadzając powstał ładny, okrągły, cienki placek. Smaż 1-2 minut i przewróć na drugą stronę. Smaż kolejną 1-2. Zdejmij z naleśnikarki/patelni. 
W ten sposób można wysmażyć całą masę naleśnikową. Można również zrobić tak: wylać odrobinę masy naleśnikowej, usmażyć z jednej strony i po przerzuceniu naleśnika na drugą stronę posmarować tę usmażoną pastą curry, dodać ser, żeby się podgrzał. Po 2 minutach zdjąć naleśnik z patelni, wyłożyć na talerz i dodać resztę warzyw, skrapiając sokiem z cytryny i posypując solą kala namak. 

Rada: w wersji niewegańskiej do masy naleśnikowej można dodać jajko.






Pulpety wegańskie

Wegańskie pulpety z warzywami i chutney


Przepis powstał w wyniku spontanicznego zakupu wegańskiego niemięsa. Bardzo mnie cieszy nowomoda i coraz więcej wege produktów na sklepowych półkach. Nie jestem zwolennikiem dań gotowych, czy nadmiernego korzystania z półproduktów, ale czasem mam ochotę na chwileczkę małego lenistwa i wówczas biorę na warsztat quorn, kotlety sojowe, bądź jak w przepisie poniżej, wegańskie niemięso mielone. 





Składniki:

 

Na pulpety: 

- opakowanie wegańskiego niemięsa mielonego (do kupienia w Lidl)
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki płatków chili
- łyżeczka tymianku
- łyżeczka methi
- 2 łyżki płatków drożdżowych
- ziele angielskie, liście laurowe, szczypta soli i pieprzu



Na warzywa duszone:


- 1 bakłażan
- 1 cukinia
- 1 duża cebula
- 2 łyżki oleju
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki pieprzu
- 1 łyżeczka methi 

Sposób przygotowania:


Bakłażan umyć, osuszyć, pokroić w grubą kostkę. Wrzucić na sito, posolić, pozostawić na 15 min, w celu pozbycia się goryczki. 

Mielone połączyć z przyprawami (sól, chili, tymianek, methi, płatki drożdżowe), uformować małe pulpeciki. W garnku zagotować wodę, dodać sól, pieprz, ziele angielskie, listek laurowy, na wrzątek wrzucić pulpety i gotować od momentu wypłynięcia jakieś 4 minuty.  
W osobnym garnku rozgrzać olej. Wrzucić pokrojoną w piórka cebulę, podsmażyć do zrumienienia. Wrzucić wypłukany z soli bakłażan, pokrojoną w kostkę cukinię. Całość smażyć kilka minut. Dodać sól, pieprz, methi. Całość dusić pod przykryciem przez ok 5-7 minut. 
Pulpety podać w duszonymi warzywami, ryżem ugotowanym na sypko i polane chutney pomidorowym; przepis najdziecie tutaj: https://mojewiejskiewegegotowanie.blogspot.com/2020/02/chutney-pomidorowy.html


sobota, 1 lutego 2020

Chutney pomidorowy

Smaki orientu, czyli chutney pomidorowy

Dawno, dawno temu nie znosiłam rodzynek. Zawsze te "robaki" wydłubywałam z ciasta. Do momentu aż mój mąż nie poczęstował mnie swoim popisowym daniem.  Jego chutney pomidorowym spowodował, że kubki smakowe oszalały i...pokochałam rodzynki. 

Ważne: chutney trzeba robić szybko i bardzo uważać, żeby nie spalić przypraw, bo wtedy będzie gorzki, a ma być połączeniem smaków słodkich, kwaśnych i ostrych z domieszką orientalnych przypraw.


Składniki:

- 1 łyżeczka nasion gorczycy czarnej 
- 1 łyżeczka kuminu rzymskiego
- 1 łyżeczka kurkumy
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- imbir świeży (ok. 1 cm) bądź mielony 1/2 łyżeczki
- 1 łyżeczka suszonych liści methi
- 1/2 łyżeczki asafetyda 
- 1/2 łyżeczki pasty harisa lub suszonych płatków chili
- szczypta soli
- szczypta cukru
- 2 łyżki oleju
- garść rodzynek
- karton przecieru pomidorowego 





Sposób przygotowania:


Do garnka o grubym dnie wlać 1 łyżkę oleju, na rozgrzany olej wrzucić rodzynki. Z malutkich robaczków urosną grube kleszcze. Natychmiast po napęcznieniu rodzynek zdjąć garnek z kuchenki. Ponownie do garnka o grubym dnie wlać kolejną łyżkę oleju. Na rozgrzany olej wsypać nasiona gorczycy i przykryć pokrywką z dziurami, bo gorczyca będzie strzelać. Po wystrzelaniu gorczycy dodać kumin, imbir, kurkumę, asafetyde, methi. Wszystko wymieszać. Na samym końcu dodajemy przyprawy, które najszybciej się palą, czyli cynamon, chili i szybciutko wszystko zalać przecierem pomidorowym. Doprowadzić do wrzenia, doprawić szczyptą soli i cukru. 

Rada: gdy chutney będzie gotowy można dodać do niego pokrojone w kostkę tofu, bądź w wersji niewegańskiej twardy biały ser. Świetnie sprawdza się na przyjęciach. Można podawać go z krakersami, włoskimi paluszkami grissini (przepis znajdziecie tutaj) https://mojewiejskiewegegotowanie.blogspot.com/2020/01/grissini.html , ale i na ciepło jako sos do obiadu, do ryżu, do kasz, pulpetów i innych kotletów.