Pasztet z cukinii
"A bo z cukinii wszystko jest dobre" - tak skwitowała moje rozentuzjazmowanie smakiem pasztetu z cukinii przyjaciółka. Coś w tym jest, ponieważ cukinia jest bardzo wszechstronna, a jej smak delikatny. Młodą można jeść na surowo, tę większą i starszą dodać do leczo, przerobić na placki, ciasto. Pasztet z cukinii jest bardzo delikatny, ale i syty. Na ciepło, w towarzystwie surówki, doskonale nadaje się na lekki obiad. Można go również podawać polany sosem grzybowym, pomidorowym, bądź na zimno, na kromce domowego chleba na zakwasie (przepis na chleb w linku: https://mojewiejskiewegegotowanie.blogspot.com/2018/08/chleb-na-zakwasie.html z pomidorem, chrzanem, musztardą.
Składniki:
- 5 szt. niewielkich cukinii, bądź 3 szt. większe
- 3 jajka; w wersji wegańskiej jaja zastępujemy siemieniem lnianym (4 łyżki mielonego siemienia namoczonego w niewielkiej ilości wody)
- 2 duże cebule
- 4 ząbki czosnku
- 1/3 szklanki oleju roślinnego
- 1/2 szklanki kaszki kukurydzianej, bądź kaszy manny, bądź bułki tartej
- 1/3 szklanki płatków owsianych
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka pieprzu
- 1/2 łyżeczki słodkiej papryki
- szczypta płatków chili
- 1 łyżeczka curry
- 1/2 łyżeczki kurkumy
- 2 łyżeczki majeranku
- pęczek natki pietruszki
- można również dodać garść innych świeżych ziół - oregano, lubczyk, bazylia, koperek; jeśli nie mamy świeżych ziół, śmiało można je zastąpić suszonymi
Sposób przygotowania:
Cukinię myjemy, osuszamy. Trzemy na tarce o grubych oczkach, razem ze skórą. Wrzucamy do miski. Cebulę drobno siekamy, to samo robimy z czosnkiem. Na patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy cebulę i czosnek. Całość podsmażamy, dodajemy sól i suszone zioła. Cukinię mocno wyciskamy, najlepiej zrobić to rękami. Do odciśniętej cukinii dodajemy wszystkie pozostałe składniki. Jeśli robimy pasztet wegański, to zamiast jajek dodajemy rozrobione w wodzie, mielone siemię lniane. Pamiętajmy, że glutowatość siemienia wpływa na konsystencję pasztetu. Masę mieszamy (najlepiej zrobić to rękami), próbujemy, w razie konieczności dosmaczamy. Konsystencja powinna być dość zwarta, ale nie bardzo gęsta. Powstałą masę przekładamy do formy wysmarowanej olejem i lekko oprószonej bułką tartą. Pasztet wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 190 stopni i pieczemy przez godzinę.
Rada: pasztet powinien przestygnąć, zanim wyjmiemy go z formy.
Wygląda to tak apetycznie, że już nabrałam ochoty na zrobienie, mam nadzieję, że zgromadzę w tym tygodniu wszystkie składniki i zrobię. Dzięki za przepis! :)
OdpowiedzUsuńIW
http://iwnowa.com/
p.s. znamy się z Doncaster, ze spotkania autorskiego z Różą :)
OdpowiedzUsuń