Boczniaki a ' la śledzik
Większość wegetarian czy wegan nie tęskni smakiem, a tym bardziej za zapachem śledzi. Ale czasem najdzie człowieka ochota, żeby przyrządzić dla rodziny, czy przyjaciół wegańską wersję polskiego klasyka. Te boczniaki a ' la śledzik są tak bliskie oryginałowi, że wierzcie mi, ciężko było mi się przekonać, żeby je zjeść.
Spróbujcie, na pewno jest to coś wartego uwagi.
Składniki:
- 250 gram boczniaków
- 2 twarde cebule
- 2 arkusze nori
- 5 ziaren ziela angielskiego
- 5 ziaren czarnego pieprzu
- 1 łyżeczka białej gorczycy
- 2 ziarna jałowca
- 2 liście laurowe
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/4 szklanki gorącej wody
- 1/4 szklanki octu, najlepiej domowego (u mnie jabłkowy - przepis w linku: https://mojewiejskiewegegotowanie.blogspot.com/2020/09/domowy-ocet-jabkowy.html
- 1/3 szklanki oleju (najlepszy byłby lniany, tłoczony na zimno, ponieważ ma najbardziej "rybny" smak i aromat)
- 2 łyżki oleju rzepakowego
Sposób przygotowania:
Boczniaki myjemy, osuszamy, kroimy na paski, grubości ok. centymetra. Podsmażamy na małej ilości zwykłego oleju. Grzyby odstawiamy do ostygnięcia.
Cebulę obieramy i kroimy w piórka. Nori kroimy w centymetrowe kwadraty (ja używam do tego nożyczek). Do miski wrzucamy pokrojoną cebulę, nori i resztę składników, poza olejem lnianym. Wszystko mieszamy, aż cebula nieco zmięknie.
Do miski dodajemy boczniaki, olej lniany, całość mieszamy i przenosimy do słoika.
Słoik zamykamy i wstawiamy na minimum 24 godziny do lodówki.
Rada: boczniakowe śledziki genialnie smakują z domowym chlebem na zakwasie. Przepis w linku: https://mojewiejskiewegegotowanie.blogspot.com/2018/08/chleb-na-zakwasie.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz