środa, 26 sierpnia 2020

Domowy ketchup z cukinii

 Domowy ketchup z cukinii 

Sezon na cukinię w pełni. Jest tania, łatwa w przygotowaniu, nie wymaga długiej obróbki termicznej. Ma również wiele właściwości prozdrowotnych: odkwasza organizm, wspomaga odchudzanie, przeciwdziała gromadzeniu się wody w organizmie, ma działanie przeciwnowotworowe, chroni oczy, ponieważ zawarte w niej luteina i zeaksantyna zmniejszają ryzyko wystąpienia zwyrodnienia plamki żółtej lub chorób siatkówki. Dziś polecam domowy ketchup z cukinii. Jego przygotowanie jest nieco czasochłonne, ale i niezwykle proste, a smak na pewno zrekompensuje czas, poświęcony na mieszanie w garach. 


Składniki:

- 5 sztuk cukinii

- 3-4 cebule 

- 6 ząbków czosnku 

- 1/3 szklanki brązowego cukru 

- 1/3 szklanki octu jabłkowego (najlepiej domowego)

- 2 łyżki soli

- 300 gram koncentratu pomidorowego 

- 1 łyżeczka słodkiej papryki

- 1 łyżka oregano

- 1 łyżeczk pieprzu 

 


Sposób przygotowania:

Cukinie i cebulę obieramy. Ścieramy na tarce o dużych oczkach. Dziś mój malakser przeszedł na drugą stronę tęczy, więc cukinię pokroiłam dość drobno. Warzywa wrzucamy do dużego gara z grubym dnem, dodajemy soli, cukru, mieszamy i doprowadzamy do wrzenia. Gdy warzywa zaczną mocno bulgotać, zmniejszamy moc palnika i mieszając od czasu do czasu gotujemy ok. 50 minut. Po tym czasie woda powinna już odparować, a nasze warzywa przybrać postać papki. Teraz dodajemy pokrojony czosnek, koncentrat pomidorowy i przyprawy. Całość mieszamy i dolewamy ocet jabłkowy. Mieszamy nasz ketchup i gotujemy na bardzo małej mocy kolejne 20 minut, bez przykrycia. Po tym czasie blendujemy nasz ketchup za pomocą żyrafy, na gładką masę, próbujemy i w razie konieczności dosmaczamy solą, bądź pieprzem. Jeszcze gorący przelewamy do wyparzonych wcześniej i wytartych do sucha słoików. Dobrze zakręcamy i odwracamy do góry dnem. Tak pozostawiamy do wystygnięcia. Po tym czasie słoiki można zapasteryzować, ale zapewniam was, że ketchup jest tak dobry, że na pewno nie doczeka zimy, co ja mówię, on nie doczeka jesieni. 


Rada: ja robię dwie wersje ketchupu - codzienną - do kanapek i włoską - do pizzy i zapiekanek, wówczas do połowy masy dodaję 2 papryczki chili drobno posiekane i mieszankę ziół do pizzy. 





Domowy sos chili

 Domowy sos chili 

Kocham chili nie od dziś. Dla mnie jest doskonała pod każdym względem. Zarówno jej fizjonomia jak i wnętrze powalają mnie na łopatki. Jeśli mogę dodaje je do każdej potrawy, a nie lubiąc słodkości, kwintesencją doskonałego deseru jest połączenie gorzkiej czekolady z chili. Jak mawiała kucharka Pol Pota, obywatele Kambodży maja zdrowe brzuchy dzięki papryczce chili. Zawarta w chili kapsaicyna jest odpowiedzialna za uczucie ostrości, im jej więcej, tym papryczka jest ostrzejsza. Kapsaicyna ma szerokie spektrum działania  - antybakteryjne, przeciwbólowe, przeciwnowotworowe. 


Składniki:

- 20 papryczek chili

- 4 łyżki cukru

- 1 łyżka soli

- 4 ząbki czosnku

- 2 łyżki octu jabłkowego (najlepiej domowego)

- 2 łyżki koncentratu pomidorowego 

- sok z połowy cytryny 

- szczypta słodkiej papryki

- szczypta oregano 

- pół szklanki wody


Sposób przygotowania:

Papryki myję, 10 sztuk pozbawiam gniazd nasiennych, pozostałe 10 zostawiam z pestkami. Czosnek obieram. Wszystko rozdrabniam, albo drobno szatkuję, albo robię to za pomocą blendera, czy malaksera. Wszystkie składniki, poza koncentratem, octem jabłkowym i oregano wrzucam do rondelka, mieszkam i na małym ogniu gotuję kilka minut. Następnie dodaję koncentrat pomidorowy, oregano i ocet jabłkowy, mieszam, próbuję i w razie konieczności dosmaczam. Sos można zblendować, za pomocą żyrafy, albo, jeśli ktoś lubi czuć teksturę pozostawić jak jest. Jeszcze gorąco sos przelewamy do wyparzonych wcześniej słoiczków i zakręcamy. Odwracamy wieczkiem do góry. 

Sos można używać do dań kuchni meksykańskie, włoskiej i azjatyckiej. 


 

Rada: proponuję użyć małych słoiczków, żeby sos zużyć dość szybko, ponieważ nie zawiera od sztucznych konserwantów i może dość szybko się zepsuć. Po otwarciu przechowywać w lodówce. Można go również zapasteryzować, wówczas na pewno postoi dłużej. 



Thai Green Curry

 Wegańskie tajskie zielone curry

Po przeczytaniu książki: "Jak nakarmić dyktatora", gdzie szeroko został poruszony temat kuchni Pol Pota, jego zamiłowania do zupy słodko kwaśniej, jego planu nakarmienia Kambodży, poprzez sadzenie roślin w każdej nadarzającej się sytuacji. Namawiał on np obywateli do tego, aby na każdy spacer zabierali ze sobą kilka nasion i zakopywali je w różnych miejscach. Poskutkowało to tym, że np w lasach Kambodży można było spotkać dziko rosnący bakłażan, bądź papryczki chili. W związku z powyższym od kilku dni chodzi za mną coś orientalnego. Postanowiłam zrobić pierwsze w swoim życiu zielone, tajskie curry. Przy odpowiednich składnikach, to naprawdę nic trudnego. 

 


Składniki:

- zielona pasta curry

- pasta z trawy cytrynowej, bądź świeża trawa cytrynowa 

- 3 ząbki czosnku

- 2 mniejsze cebule lub 1 większa 

- 2 cm świeżego imbiru

- puszka mleka kokosowego, bądź 1/3 bloku kokosowego 

- 3 łyżki oleju 

- 1 litr bulionu warzywnego 

- 1 bakłażan 

- 1 cukinia 

- garść słodkiego groszku zielonego 

- pół szklanki mrożonego groszku zielonego 

- 3- 4 pieczarki  

- skórka otarta z połowy limonki, wcześniej sparzonej i sok z połowy limonki

- kilka liści curry

- kilka liści kaffir (jeśli ich nie macie, w zupełności wystarczy skórka i sok z limonki)

- paczka quorn kostka (opcjonalnie)


Sposób przygotowania:

Zaczynamy od przygotowania bakłażana. Myjemy, kroimy w plastry, każdy plaster zasypujemy solą i odstawiamy na sicie, na jakieś 15 minut.  Na rozgrzaną dużą patelnię z grubym dnem, bądź wok wlewamy olej, dodajemy 3 łyżki zielonej pasty curry, cebulę pokrojoną w piórka, drobno posiekany czosnek i imbir, całość mieszamy, dodajemy 1 łyżkę pasty z trawy cytrynowej. Mieszamy ponownie. Po ok. 2 minutach całość zalewamy bulionem, doprowadzając do wrzenia. Dodajemy mleko kokosowe, choć ja osobiście polecam blok kokosowy, jest dużo bardziej naturalny, nie ma w nim tyle chemii, co w mleku kokosowym z puszki, prawdę mówiąc, nie ma w nim wcale chemii. Skórkę z limonki ścieramy na tarce o drobnych oczkach, bądź bardzo drobno siekamy, dorzucamy na patelnię, wraz z liśćmi curry i kaffir.  Gdy całość zawrzy, dodajemy mrożony quorn. Teraz wycieramy plastry bakłażana ręcznikiem papierowym, kroimy je w dość grubą kostkę. Tak samo kroimy cukinię i dorzucamy do naszej potrawy. Mieszamy. Pieczarki kroimy na ćwiartki i wrzucamy na patelnię. Mieszamy. Po kilku minutach dorzucamy groszek mrożony i słodki groszek zielony. Nasze curry gotujemy pod przykryciem ok. 5 minut, aby warzywa lekko zmiękły. Próbujemy, dosmaczamy w razie potrzeby. Na samym końcu skrapiamy sokiem z połowy limonki. Podajemy na gorąco z ryżem np basmati, ugotowanym na sypko. 

Pasta curry jest dość słona, więc ja nie dodaję soli, ale w razie potrzeby można nieco dosolić, bądź użyć łyżkę sosu sojowego. 


Rada: ja lubię na ostro, więc niemal zawsze, do każdej mojej potrawy dodaję papryczkę chili. Bardzo pięknie komponuje się ona również z curry zielonym, zarówno w wersji suszonych płatków chili, jak i świeżej, drobno posiekanej papryczki.




wtorek, 25 sierpnia 2020

Wegańska musaka

 Wegańska musaka 

Tegoroczne wakacje na Krecie zaowocowały miłością do greckiego jedzenia i greckiej kuchni. Musaka to tradycyjne danie kuchni greckiej, oparte na bakłażanie, pomidorach, mięsie mielonym. Moja musaka jest wegańska i zupełnie nie traci na wartości. Jej przygotowanie jest nieco czasochłonne, ale to fajny pomysł na obiad, kolację, ale i jako danie na ciepło, którym można poczęstować gości. 

 


Składniki:

- 2 bakłażany

- kilka ziemniaków

- 1 cebula

- 3 ząbki czosnku

- 1 kartonik przecieru pomidorowego

- 1 puszka pomidorów 

- niemięso mielone, bądź quorn mielony, bądź soczewica zielona 

- 3 łyżki oleju 

- 1 łyżka soli

- 1/2 łyżeczki tymianku

- 1/2 łyżeczki oregano 

- 1 łyżeczka gotowej przyprawy do musaki

 

Składniki na sos beszamelowy:

- 250 ml mleka roślinnego

- 2 łyżki mąki pszennej

- 1/2 łyżeczki soli

- 1/2 łyżeczki białego pieprzu, najlepiej świeżo zmielonego

- 1/3 łyżeczki gałki muszkatołowej 



 

Sposób przygotowania:

Zaczynamy od umycia i pokrojenia bakłażana, w 0,5 cm plastry. Każdy plaster oprószamy solą, i zostawiamy na sitku ok. 30 minut. W międzyczasie obieramy ziemniaki, kroimy na plastry, podobnie jak bakłażana. Na rozgrzaną patelnię lejemy 1 łyżkę oleju i smażymy plastry ziemniaka, z każdej strony na złoty kolor. Usmażone plastry ziemniaka odkładamy na talerz. Cebulę kroimy w piórka, podsmażamy na złoto, dodając posiekany czosnek, smażymy ok. minuty, dwóch, uważając, żeby czosnek się nie spalił, bo będzie gorzki. Dodajemy niemięso, quorn, bądź zieloną soczewicę. (W przypadku użycia soczewicy, musimy namoczyć ją wcześniej przez kilka godzin, a następnie ugotować do miękkości). Całość smażymy ok. 6-7 minut, od czasu do czasu mieszając. Następnie zalewamy całość pomidorami z puszki, oraz przecierem pomidorowym. Dodajemy przyprawy i dusimy kilka minut, aby płyn nieco odparował. Próbujemy i w razie potrzeby dosmaczamy. Teraz zabieramy się za bakłażan. Każdy plaster wycieramy ręcznikiem papierowym i grilujemy na odrobinie oliwy z oliwek. Uwaga! bakłażan chłonie tłuszcz jak gąbka, więc lepiej każdy plaster delikatnie naoliwić, niż lać olej na grill czy patelnię. Gdy bakłażan będzie ugrilowany,  naczynie żaroodporne delikatnie smarujemy olejem i na jego dno układamy ziemniaki. Następnie plastry bakłażana. Na bakłażan wylewamy sos pomidorowy z niemiesem. Na sos układamy plastry bakłażana i na to plastry ziemniaka. Czas na sos beszamelowy. Do garnka wlewamy mleko, po podgrzaniu dodajemy mąkę i przyprawy, trzepaczką roztrzepujemy mąkę, pozbywając się grudek. Doprowadzamy do wrzenia, aby nasz sos nieco stężał. Tak powstałym sosem, zalewamy naszą musakę i wstawiamy na ok. 40 minut do piekarnika nagrzanego do 170 stopni. Po upieczemy, zostawiamy naszą zapiekankę na ok. 5 minut do stężenia i dopiero kroimy. Najlepiej podawać i spożywać na gorąco. 


sobota, 22 sierpnia 2020

Wegańskie pâté z pieczarek

  Wegańskie pâté z pieczarek  


Wczoraj wieczorem kupiłam 3 opakowania wspaniałych pieczarek na przecenie. Trzeba je dość szybko przerobić, więc dziś na pierwszy ogień poszło pâté z pieczarek. Pâté to francuski odpowiednik pasty do chleba. Nie ma nic wspólnego z naszymi pieczonymi pasztetami, które mają chrupiącą skórkę, a miękkie wnętrze. Pâté to pasztet, bądź pasta do chleba, którą przechowujemy w słoiczku, bądź pojemniku, smarujemy nim pieczywo. Jego wykonanie jest banalnie proste, wygląd może nieco zniechęca, ale smak jest zadziwiający. Naprawdę polecam go, jako świetną alternatywę dla bardzo popularnego hummusu, czy sklepowych past do chleba. Jego wykonanie zajmuje mniej czasu, niż pójście do sklepu, po gotowca. 

 

Składniki:

- 350 gram pieczarek

- 1 cebula

- 3 ząbki czosnku

- kilka suszonych grzybów

- 1 ziemniak

- 1/2 łyżeczki soli

- 1/2 łyżeczki białego pieprzu

- 1/2 łyżeczki tymianku

- 1/2 łyżeczki majeranku

- 2 łyżki płatków drożdżowych

- 1 łyżeczka sosu sojowego grzybowego (opcjonalnie)

- 1 łyżka oleju do smażenia

 

Sposób przygotowania:

Ziemniaka obieramy i gotujemy z suszonymi grzybami. Cebulę kroimy w dość grubą kostkę, wrzucamy na rozgrzany olej, smażymy 2-3 minuty, dodajemy pokrojony dość grubo czosnek. Podsmażamy koleją minutę. Wrzucamy pokrojone na ćwiartki pieczarki, dorzucamy ugotowane grzyby i ziemniaka (wody z gotowania nie wylewamy). Całość smażymy przez ok 5 minut. Dodajemy przyprawy (poza majerankiem), dolewany kilka łyżek wody, która pozostała nam z gotowania ziemniaków z grzybami suszonymi. Dusimy bez przykrycia, aż pieczarki zmiękną, a płyn odparuje. Gdy masa przestygnie, całość blendujemy, na gładką masę, dodajemy płatki drożdżowe i sos sojowy. Przechowujemy w zamkniętym słoiku, bądź pojemniku w lodówce. Najlepiej smakuje na kromce domowego chleba na zakwasie z ogórkiem kiszonym. Przepis na chleb w linku: https://mojewiejskiewegegotowanie.blogspot.com/2018/08/chleb-na-zakwasie.html


środa, 19 sierpnia 2020

Cukinia po chińsku

 Smażona cukinia po chińsku

Po wakacjach na Krecie, gdzie jest fantastyczne jedzenie, w cukinii i bakłażanie zakochałam się na nowo. Tam podaje się je bardzo prosto i klasycznie, pokrojone w słupki i smażone, czasem w pomidorach. Jednak nie od dziś wiadomo, że piękno tkwi w prostocie. Po pracy postanowiłam na szybko zrobić coś z cukinii. Równie prostego i smacznego, jak greckie specjały, tyle, że wybrałam się do Chin. 


Składniki:

- 2 cukinie 

- 3 ząbki czosnku

- 2 łyżki oleju sezamowego

- garść sezamu 

- 1 łyżka sosu sojowego

 


Sposób przygotowania:

Cukinię myjemy, osuszamy i kroimy w słupki bądź półplasterki. Na rozgrzaną patelnię, bądź wok lejemy olej sezamowy, wrzucamy cukinię, smażymy 2 minuty, dodajemy posiekany czosnek, smażymy kolejne 2 minuty.  Gdy cukinia będzie już lekko zrumieniona i dość miękka dodajemy sos sojowy i sezam. Smażymy jeszcze ok. 30 sekund, żeby sezam się nie przypalił bo będzie gorzki. Danie świetnie nadaje się jako przystawka na gorąco, bądź dodatek do obiadu. Jest bardzo proste, szybkie, tanie i aromatyczne. 


Rada: sezam można równie dobrze zrumienić na suchej patelni, wówczas wydobędziemy jego orzechowy aromat. 

 

niedziela, 2 sierpnia 2020

Klasyczny kebab wegański

Klasyczny kebab wegański 


Staram się jeść zdrowo, niemal nigdy nie jem na mieście, ale czasem i ja mam ochotę na śmieciucha. Domowy wegański kebab jest niezwykle prosty i tani w przygotowaniu. Można podać go zawiniętego w placek z dodatkiem warzyw, ale i osobno na talerzu z frytkami i surówką.


Składniki:


- opakowanie kotletów sojowych
- 4 łyżki oleju + odrobina do smażenia 
- przyprawa do gyrosa 
- pół łyżeczki soli
- pół łyżeczki pieprzu 
- 4 łyżeczki sosu sojowego


Sposób przygotowania:


Do garnka wlewamy wodę, dodajemy odrobinę soli, łyżeczkę przyprawy gyros i łyżeczkę sosu sojowego. Na wrzątek wrzucamy kotlety sojowe i gotujemy je 5 minut. Po tym czasie odsączamy i czekamy aż wystygną. Wówczas kroimy je na paski. Przygotowujemy marynatę: 4 łyżki oleju, 4 łyżeczki przyprawy gyros, 4 łyżeczki sosu sojowego, szczypta soli i szczypta pieprzu. Wszystkie składniki dokładnie mieszamy i w tak powstałej marynacie obtaczamy nasze paski sojowe. Na patelni rozgrzewamy odrobinę oleju i smażymy naszego gyrosa, do zrumienienia z obu stron.