piątek, 31 lipca 2020

Placki pieczarkowe

Pyszne placki pieczarkowe 


Nie jestem fanką grzybów, tzn. kocham ich zapach i aromat w potrawach, ale samych grzybów nie jem. Ale pieczarka to nie grzyb ;) Wbrew dawnym opiniom pieczarki nie są bezwartościowe. Zawierają dużo witamin z grupy B (więcej niż większość warzyw). Mają właściwości przeciwnowotworowe, odpornościowe i antybakteryjne. Są niskokaloryczne. W moim domu pieczarki są stałym elementem wyposażenia lodówki. Robię z nich zupę, sosy, dodaję do pizzy, curry, gulaszu, pasztetu, a dziś stały się podstawą pysznych placków. 


Składniki:


- 300 gram pieczarek 
- 4 łyżki mąki pszennej 
- 1 jajko
- 2 łyżki gęstej śmietany lub jogurtu typu greckiego 
- szczypta soli
- szczypta pieprzu 
- 1/2 łyżeczki majeranku 
- 1/2 łyżeczki suszonych liści kozieradki (methi)
- 100 ml wody gazowanej
- pęczek szczypiorku 
- olej do smażenia 






Sposób przygotowania:


Z mąki, jajka, śmietany/jogurtu, przypraw i wody robimy ciasto, używając widelca, bądź trzepaczki. Powinno być bardziej gęste niż na naleśniki. Pieczarki kroimy w półplasterki. Szczypiorek drobno siekamy. Wszystkie składniki łączymy ze sobą. Na rozgrzaną patelnię lejemy 2 łyżki oleju roślinnego. Łyżką nakładamy placki i smażymy z każdej strony ok. 4 minuty, na niezbyt dużym ogniu. Ładnie zrumienione placki wykładamy na talerz wyłożony papierem ręcznikowym, w celu wchłonięcia nadmiernej ilości tłuszczu. Placki najlepiej smakują na gorąco. 

Rada: doskonały do placków jest sos czosnkowy.


środa, 29 lipca 2020

Wegańskie wino, czyli sok z kiszonych buraków

Wegańskie wino, czyli sok z kiszonych buraków 


W ostatnim czasie wszystkie internety rozpisują się o mocy soku z kiszonych buraków. Każdy powinien go robić, mieć w domu i pić. Kiszone buraki pomagają zwalczyć anemię, wspomagają odchudzanie, regulują przemianę materii, odkwaszają organizm, oczyszczają organizm z toksyn, wspomagając pracę nerek i wątroby, obniżają poziom złego cholesterolu. Wzmacniają odporność organizmu oraz ułatwiają budowanie prawidłowej flory jelit, a u mężczyzn podnoszą sprawność seksualną. Zatem do dzieła.  


Składniki: 


- 1 kg buraków (najlepiej z upraw ekologicznych)
- 1,5 litra przegotowanej wody
- 1/2 główki czosnku
- 2 marchewki 
- kilka ziaren ziela angielskiego
- kilka ziaren czarnego pieprzu
- 2 liście laurowe 
- 1,5 łyżki soli kamiennej 
- 2 łyżki soku z domowej kiszonej kapusty, bądź domowych kiszonych ogórków, ewentualnie kromka domowego, razowego chleba na zakwasie (przepis na chleb na zakwasie w linku: https://mojewiejskiewegegotowanie.blogspot.com/2018/08/chleb-na-zakwasie.html


Sposób przygotowania:


Buraki i marchew obrać, umyć, pokroić w półplasterki. Czosnek obrać, przekroić na pół. Warzywa umieścić w dużym słoju, bądź kamionkowym naczyniu, dodać przyprawy, zalać solanką. Dodać sok z kapusty, ogórków, bądź kromkę chleba. Przycisnąć talerzykiem, bądź sporym kamieniem, aby wszystkie warzywa były pod wodą. W innym razie warzywa zaczną nam pleśnieć i nici z naszego wegańskiego wina. Naczynie przykryć ściereczką i ostawić. Proces fermentacji, powinien zająć 4- 7 dni, w zależności od temperatury otoczenia. Jeśli dodajemy kromkę chleba, po dwóch dniach ją usuwamy i zdejmujemy powstałą pianę. 
Po tym czasie zakwas przelewanym do wyparzonych butelek, bądź słoików, szczelnie zamykamy i przechowujemy w lodówce. Pijemy ze smakiem. 

Rada: kiszone buraki można wykorzystać do sałatek, np z rukolą, kozim serem i podprażonymi orzechami włoskimi. Sok z kiszonych buraków doskonale nadaje się również do barszczu ukraińskiego (przepis w linku: https://mojewiejskiewegegotowanie.blogspot.com/2020/07/letni-barszcz-ukrainski.html )




Letni barszcz ukraiński

Letni, wegański barszcz ukraiński

Barszcz ukraiński bardziej kojarzy mi się z zimą, niż z latem, ale na niedzielnym rynku trafiła się piękna botwina i nie omieszkałam się jej dziś wykorzystać :)




Składniki: 


- pęczek botwinki  
- 1 cebula
- 2 marchewki
- 4 ziemniaki
- ćwiartka kapusty
- 3 pomidory, bądź pomidory z puszki
- puszka dużej fasoli białej, bądź 100 gram fasoli Jaś
- 1.5 łyżeczki soli
- 4 ziarna pieprzu
- 2 liście laurowe 
- 2 ziela angielskie 
- 1/2 łyżeczki wędzonej papryki 
- 1/2 łyżeczki słodkiej papryki
- ćwiartka szklanki domowego żuru lub soki z kiszonych buraków
- 2 łyżki oleju

Sposób przygotowania:


Warzywa obrać, umyć. Cebulę pokroić w piórka i podsmażyć w dużym garnku na rozgrzanym oleju. Ziemniaki pokroić w kostkę, marchew w plasterki, buraki w słupki, kapustę poszatkować, to samo zrobić z łodygami i liśćmi botwinki. Do cebuli dodać resztę warzyw, zamieszać, dodać przyprawy, poza wędzoną papryką. Gdy warzywa lekko się podsmażą, zalać je wodą, przykryć, gotować ok. 15 minut do miękkości. Dodać pomidory z puszki i fasolę z puszki. Zupę przykryć i zagotować. Dodać żur (przepis na żur domowy w linku: https://mojewiejskiewegegotowanie.blogspot.com/2020/02/zakwas-na-zur.html ), lub sok z kiszonych buraków (przepis w linku: https://mojewiejskiewegegotowanie.blogspot.com/2020/07/weganskie-wino-czyli-sok-z-kiszonych.html ), zamieszać, dodać paprykę wędzoną, spróbować. Gdy używamy świeżych pomidorów należy je wcześniej sparzyć, obrać ze skóry i pokroić w kostkę. Gdy używamy fasoli Jaś, należy ją dzień wcześniej zalać i zostawić na noc, do namoczenia, rano wodę odlać, wypłukać fasolę w czystej wodzie i ugotować do miękkości. 
Zupę podajemy gorącą, posypaną natką pietruszki. 


czwartek, 9 lipca 2020

Szampan z kwiatów czarnego bzu

Szampan z kwiatów czarnego bzu


Zanim przeprowadziłam się na angielską wieś alkohol tylko umiałam pić, teraz uczę się go też robić. Odkąd mieszkam w UK co roku robię sok z kwiatów i z owoców czarnego bzu. Tego lata poszła o krok dalej i po raz pierwszy zrobiłam szampana z kwiatów czarnego bzu. Powiem wam szczerze, że jego smak i bąbelkowość zaskoczyły nawet mnie. 




Składniki:


- 1 litr przegotowanej ciepłej wody
- 100 gram cukru (plus kilka łyżek przez kolejne dni)
- 1 cytryna - najlepiej niepryskana
- kilka baldach kwiatów czarnego bzu 
- kilka rodzynek (opcjonalnie)





Sposób przygotowania:


Baldachy zostawić godzinę na ogródku, balkonie, aby wielonożni i skrzydlaci mieszkańcy opuścili ich zakamarki. Po tym czasie umieszczamy kwiaty i cytrynę pokrojoną w plastry w wyparzonym słoju, całość zalewany wodą z cukrem. Słoik przykrywamy szmatką i zabezpieczamy gumką recepturką. Co dzień, albo najlepiej kilka razy dziennie, należy przemieszać miksturę. Po kilku dniach dzikie drożdże powinny wprawić ciecz w ruch. Na górze powinny pojawić się bąble bądź piana. Od tego momentu, co dzień podczas mieszania dodajemy łyżkę cukru. Po kilku dniach (zależy od temperatury pomieszczenia, w którym robi się szampan), ciecz powinna przyjąć dość kwaskowy posmak. Po około tygodniu przecedzamy płyn i z powrotem wlewamy do słoja. Można jeszcze przez kilka dni powtarzać procedurę z mieszaniem i dodawaniem po łyżce cukru, wówczas bakterie przerabiają cukier na alkohol i wzrasta moc naszego szampana. Można również zlać powstały napój do butelek z grubego szkła, zakorkować i odstawić na minimum 10 dni. Uwaga - szampan będzie buzował, więc butelka musi mieć grube szkło i dobry korek. Zalecam upuszczać gazu co kilka dni. Po 2 tygodniach można otworzyć 1 butelkę i spróbować napitku. Uwaga, napitek będzie zachowywał się jak prawdziwy szampan i będzie mocno gazował. Najlepiej smakuje mocno schłodzony. Ma kwaskowy posmak i miliardy drobniutkich bąbelków łaskoczących w podniebienie. Moc ok. 4-5%.