Nalewka z wiśni mrożonych
Gdy mieszka się w kraju, gdzie dobre owoce i warzywa są towarem deficytowym, często posiłkuję się mrożonkami. Internety donoszą, że mrożenie nie jest mocno szkodliwe i nie wpływa źle na jakość i właściwości odżywcze. Zatem dlaczego by nie zrobić nalewki z mrożonych owoców. Tym razem padło na wiśnie. Kocham wiśnie za ich kwaskowatość, kolor i smak. Nalewka z mrożonych wiśni niczym nie odbiega od tej z wiśni świeżych, a jej przepiękny rubinowy kolor powala.
Składniki:
- paczka mrożonych wiśni (ok. 500 gramów)
- 0.5 l spirytusu
- 0,5 litra wody mineralnej niegazowanej
- 100 gram cukru (ja wybrałam trzcinowy)
- 5 łyżek miodu
Sposób przygotowania:
Do dużego słoja wkładamy mrożone wiśnie, zalewamy wodą i spirytusem. Zakręcamy i odstawiamy na dwa tygodnie. Po dwóch tygodniach odlewamy płyn, a wiśnie zasypujemy cukrem i dodajemy miód. Całość dobrze mieszamy, zakręcamy słoik i odstawiamy na kolejne dwa tygodnie, do momentu aż cukier się rozpuści. Wówczas zalewamy je wyciągiem z owoców i alkoholu, który zlaliśmy 2 tygodnie wcześniej. Całość dobrze mieszamy, i przefiltrowaną nalewkę przelewamy do butelek.
Rada: używając owoców mrożonych nalewki można robić przez cały rok. Dodatkowym atutem tego przepisu jest fakt, że mrożone wiśnie zalane alkoholem nie tracą swego kształtu i można ich później użyć np do dekoracji ciast czy deserów, oczywiście dla dorosłych.